Po kilku miesiącach załatwiań, zbierania podpisów, oczekiwania na zgody wszelakie otrzymaliśmy wreszcie pozwolenie na budowę.
A potem w ciągu kilku dni otrzymaliśmy telefon, że ekipa wchodzi na działkę.
I tak z samego rana, w strugach deszczu i błocie sięgającym kostek rozpoczyna się nasza przygoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz